wtorek, 16 sierpnia 2016

Złoty Pociąg moim okiem... geologa



Prace przy wykopach na 65 kilometrze ruszyły i wielu nadal liczy na odkopania "Złotego Pociągu", ale ja od dawna podchodziłem sceptycznie do tego zagadnienia, podobnie jak wielu ludzi z kręgów eksploratorskich, w tym ludzie z konkretnym dorobkiem publikacji.

Samo istnienie takiego pociągu jest bardzo wątpliwe, podobnie jak sens jego ukrywania - logiczne wydaje się, że lepiej taki skład czy pancerny czy z jakimiś dobrami wywieźć jak najdalej od zbliżającego się frontu, w głąb kraju. Ja w tym krótkim artykule chcę skupić się na samym tunelu czy nasypie (odkrywcy sami mówili raz o tunelu raz o zasypaniu pociągu...).
Przede wszystkim nie widzę sensu dla takiej inwestycji z powodów:

- drążenie tunelu lub robienie nasypu to ogromne przedsięwzięcie, które wymagało by użycia ogromnej ilości sprzętu i ludzi i to w pobliżu czynnej linii kolejowej jak i dworca, gdzie codziennie masa ludzi się przewijała, choćby górników z pobliskich kopalni węgla, do tego tuż obok były także domy mieszkalne. Świadków brak...
- poza nakładami finansowymi i sprzętem dochodzi kwestia czasu, to na pewno zajęło by kilka miesięcy, więc jeśli ktoś by chciał szybko ukryć jakieś dobra, to wykorzystałby już istniejące podziemne wyrobiska kopalni, których w regionie jest cała masa.

Poruszę jeszcze wątek geologiczny, niezmiernie istotny. Był czas gdy mówiono o nasypie, jeszcze niektórzy też w to wierzą, jednak nasypu tam nie ma, bo:
-  w przekopie na odcinku 80m odsłaniają się naturalne skały
- mapa geologiczna także pokazuje występowanie tam naturalnej skały - zlepieńce i piaskowce wieku karbońskiego, mapy geologiczne w skali 1:50 000 wydawane przez Instytut Geologiczny oczywiście zawierają wydzielenie odpowiednie do sztucznych nasypów czy hałd, widać ile takich miejsc na arkuszu Wałbrzych jest oznaczonych - są to hałdy pokopalniane i osadniki, także gdyby stwierdzili nasyp w tym miejscu na pewno by został on oznaczony
- badania AGH potwierdziły występowanie tam naturalnej, litej skały

Także istnienie nasypu możemy od razu wykluczyć. Zatem zostaje wersja o tunelu.
Moim zdaniem warunki geologiczne są tam zupełnie niesprzyjające do drążenia tunelu - zbyt blisko istniejącego przekopu kolejowego jak i zbyt mało skały nad stropem rzekomego tunelu - skały, która przy powierzchni jest zwietrzała i silniej spękana niż w głębi. Warto wspomnieć o budowie drugiego przekopu bocznicy kolejowej, wykonanego w latach 70tych - do jego wykonania używano środków strzałowych, a te zapewne by naruszyły istniejący tuż obok tunel, podobnie jak prace przy budowie wiaduktu na ul. Uczniowskiej.

Zostaje jeszcze temat tzw. "ogryzka", czyli wcięcia w skarpie przekopu kolejowego, które wg pary odkrywców jest odstrzelonym wlotem do tunelu/tuneli. Niedawno wypłynęła przedwojenna mapa Wałbrzycha, na której już był zarysowany "ogryzek" w skarpie, więc wynikało by, że istniał on jeszcze przed wydrążeniem i odstrzeleniem tunelu... 

Jak widać, wątpliwe wydaje się istnienie tunelu kolejowego w tym miejscu, natomiast najnowsze doniesienia z terenu prac mówią, że tunel istnieje, bo kilka ekip przeprowadziło badania różnymi urządzeniami i wykazało jakieś anomalie. Odkrywcy bez mrugnięcia okiem wiążą to od razu z istnieniem tunelu i potwierdzają zgodność z ich badaniami. Szkoda tylko, że dla nich anomalie pochodzą tylko od tunelu a nie od czynników naturalnych - jak choćby obecności wody, czy zmian litologii i struktury skały, co może mieć miejsce, bo skały tutaj nie są jednolite - zlepieńce występują wraz z piaskowcami oraz mogą zawierać bloki skał gnejsowych nawet kilku metrowej wielkości - jeden z takich bloków można oglądać na tarasie widokowym przy ruinach zamku Stary Książ.

Na koniec jeszcze wspomnę o metodach jakimi odkrywcą chcą rozwiązać zagadkę. Zdecydowano się na koparkę a nie na wiercenia, co moim zdaniem nie ma sensu. Obszar jest bardzo mały, natomiast tunel gdyby istniał to jednak miałby pewną szerokość i wystarczyłyby z 4 wiercenia by wykluczyć lub potwierdzić istnienie tunelu. Nawet jak by nie trafiono na pustki a samą obudowę betonową, to by to wyszło przy analizie materiału z wiercenia. Wiercenia pozwolą na głębsze przebadanie terenu niż koparka, która wg mnie trafi prędzej czy później na litą skałę i dalej już nie da rady pogłębić wkopu bez użycia metod górniczych z wykorzystaniem środków wybuchowych. Na to jednak chyba nikt nie zezwoli (czynna linia kolejowa i linia przesyłowa).


 Mapa geologiczna - widoczne w centrum wydzielenie ze zlepieńcami w rejonie 65 kilometra.

5 komentarzy:

  1. Cześć Grzesiek.Na początek ochłońmy :)
    Starasz się (i słusznie) wszystko wyjaśnić racjonalnie,niemniej okres czasu w którym miało to się dziać nie sprzyjał podejmowaniu zawsze racjonalnych decyzji.
    Niemcy jak zakładam doskonale wiesz drążyli różne skały w sensie ich pochodzenia geologicznego (patrz Riese).
    Byli zdolni do różnych rzeczy oczywiście przeczy to logice ale może właśnie w tm rzecz?
    Wszak nawet AGH o której wspominasz nie wyklucza istnienia tunelu a mamy jeszcze dowiedzione plamy termiczne w tym miejscu.
    Mają pasję,niech kopią po prostu zaczekajmy z ocenami tego czego jeszcze nie ukończono.
    Oczywiście relacje świadków można wziąć za fantasmagorie ale nie jedna relacja dotyczyła tego miejsca i wysadzonej bocznicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście mają pasję i fajnie, że działają a najbardziej się cieszę z promocji regionu wałbrzyskiego, który uwielbiam od małego. Ale widzę wiele nieprofesjonalizmu i dziwnego podejścia do sprawy przez odkrywców.

      Usuń
    2. Wiesz,każdy może pójść własną drogą a to dokąd ona zaprowadzi to już odrębna kwestia.
      Niemniej są ludźmi czynu,nie można im tego odmówić bo jak wiesz jest cała masa teoretyków którzy często tylko dywagują.
      Owszem to też jest potrzebne ale niewielu przechodzi potem do działań.
      Ten tydzień mam nadzieje pokaże sukces lub porażkę.
      Wszystko albo nic.Pozdrawiam. :-)

      Usuń
  2. Tunel może i jest, nawet z jakimiś wagonami. Ale złota , to tam na pewno nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak widać, powoli zbliżamy się do końca... myślę, że po tym co pokazały kontrolne wkopy wiercenia nic nie wniosą - tam będzie dalej lita skała.

    A co mnie najbardziej zdziwiło z prac ekipy na 65km, że każda anomalia, każda nietypowa rzecz wyciągnięta z dziury czy zmiana litologii od razu była przez ekipę odkrywców wiązana z obecnością tunelu, jak by nie było innych możliwości... oczywiście to gierka pod media, potem wyjaśniali np. pochodzenie tych iłów. Podkład, pręt zbrojeniowy, cegły, izolator itp. - no to najprościej wytłumaczyć tym, że w najbliższym otoczeniu trwały przez lata dość duże prace budowlano-inżynierskie - pierwszy przekop kolei wraz z odwodnieniem skarp, stary wiadukt i nowy na Uczniowskiej, przekop bocznicy do zakładów ceramicznych jak i sama budowa zakładu.
    Interpretacja wyników badan georadarowych to już w ogóle sci-fi... te hiperbole, które oni pokazywali i tłumaczyli najpierw jako sklepienie tunelu, potem jako iły tak naprawdę mogły pochodzić od jakiś małych elementów w gruncie - w internecie bez problemu można takie obrazy zobaczyć, własnie z taką anomalią spowodowaną np. rurą, kablem, głazem.

    OdpowiedzUsuń